TRYB JASNY/CIEMNY

Pies, który jeździł koleją, czyli wizyta w kinie

Chodzicie z dziećmi do kina? My ostatnio byłyśmy na "Psie, który jeździł koleją". Czy nam się podobało?


Na wstępnie powiem tylko, że nie rozumiem czemu rodzice idąc z dziećmi do kina wybierają zazwyczaj siedzenia bliżej ekranu, że głowę trzeba zadzierać do góry. Przecież fotele są tak ułożone, że wręcz aż się prosi, żeby wybrać wygodnie z tyłu. Wszystko widać. Ale może to coś, czego nie rozumiem, ale Wy mi wyjaśnicie w komentarzu ;)

Pies, który jeździł koleją

Dziewczyny bardzo chciały iść na ten film, bo tytułowy Lampo jest podobny do psa mojej koleżanki. Ja się trochę bałam, że bajka, którą znam z dzieciństwa będzie zmieniona i mnie się to nie spodoba - była reklamowana jako z happy endem, a chyba pamiętacie jak kończy się książka...
To Bianco właśnie ;)
Całe szczęście film nie jest zmianą lektury, a jedynie jest inspirowany psem lubiącym kolej i stąd imię dla psa.

Historia

Scenariusz dorosłego nie zaskoczy, ale trzeba przyznać, że to historia, którą się bardzo dobrze ogląda. Jest miejsce na śmiech, a czasem i łezka się zakręci.

Ukłony dla aktorów, psa i całej ekipy. Oglądało się bardzo przyjemnie.

Cóż mogę powiedzieć - warto pójść na temat film całą rodziną, bo naprawdę warto. Polecamy podwójnie.

Autor: Anna Polcyn 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram

Copyright © Widzę Podwójnie